Czasami bywa i tak, że w moim ogrodzie, szczególnie na stawikiem, świat stoi do góry nogami.
I wtedy jest absolutnie cudownie, i lekko szumi mi w głowie. Takie chwile wyciszenia i spokoju nachodzą mnie wówczas, gdy w ogrodzie nie ma za dużo pracy. Siadam wtedy na ławeczce, nad stawikiem – najczęściej z książką i robię kilka rzeczy na raz; czytam, piszę, a w międzyczasie fotografuję…, i różne ciekawe pomysły i myśli mam...
Jestem pewna, że siedząc nad wodą i Was nachodzą takie refleksje.
Czy ktoś kiedyś zastanawiał się nad tym, jak wyglądałby nasz piękny świat, gdybyśmy chodzili z głową do dołu?
Patrząc w wodę i odbite w niej obrazy myślę, że wszystko wydaje mi się bliższe, wyraźniejsze, a czasem nawet piękniejsze. Kiedyś wierzono, że nie wolno spoglądać w głęboką wodę, bo mieszkające tam stwory mogą nas wciągnąć do swojej krainy…, że niby mają tam swoje sekretne komnaty, gdzie zabierają nierozważnych marzycieli.
A dziewczyny w ogóle nie mogą spoglądać w głęboką wodę, a już broń Boże do studni!
Dawno temu, aby dzieciaki unikały wody i zaglądania do studni, wmawiano im, że na jej dnie siedzi wodnik, który z całą siłą wciąga do głębi. Jak to dobrze, że te czasy są już za nami. Bardzo lubię, niemal codziennie, tak jak Wy spoglądać na moje oczko wodne i wtapiać się w jego toń. Oglądam wtedy krzewy i kwiaty rosnące w jego pobliżu z zupełnie innej perspektywy.
Do góry nogami – prawie baśniowy świat!
I, żeby mieć takie fajne odczucie, nie muszę stawać na głowie i wykonywać tych finezyjnych akrobacji, niczym indyjski jogin. Wystarczy, że usiądę nad sadzawką i już moje myśli odpływają w świat fantazji….
Alicja miała swoje lustro, dzięki któremu odkryła świat niedostępny dla zwykłych ludzi, a ja mam swój stawik, w którym mogę dostrzec mieniące się promienie słońca, wyglądające jak małe tańczące iskierki w blasku dnia. Alicja miała królika, a ja mam Franka – malutkiego najcudniejszego w świecie jamnika, którego już znacie, zerknijcie proszę tutaj.
Może trochę poniosła mnie wyobraźnia z tymi porównaniami, ale nic na to nie poradzę. Ten mój mały świat widziany do góry nogami jest niezwykle piękny i lubię się nim zachwycać. Chyba powinniśmy częściej spoglądać na nasze otoczenie z innej perspektywy. Dzięki temu, niczym Mały Książę, dostrzeżemy to, co na pierwszy rzut oka jest dla nas niewidoczne.
I tak zamyśliłam się, „żeglując” sobie myślami nad stawikiem, a przecież praca w ogrodzie czeka, więc już biegnę i biorę się do roboty. Do zobaczenia i rozmarzenia…
P.S. Jeżeli macie ochotę, to obejrzyjcie mój stawik ot, tak normalnie – tutaj.
36 komentarzy
Ciekawa perspektywa…:)
Biała Sowo, staram się jak mogę, żeby sobie i innym uprzyjemniać życie…
Kasiu prawie przeniosłaś nas w świat baśni i marzeń. Zdjęcia urocze i cudowny pomysł
Dziękuję Sylwio, trochę fantazji w ogrodzie nie zaszkodzi, następny wpis będzie poważniejszy.
Wow! 🙂 Uwielbiam otoczenie przyrody, już nie mogę się doczekać wakacji <3
Olu, życzę Ci zielonych i cudownie pachnących wakacji 🙂
Piękne zdjecia i postrzeganie swiata <3 Ściskam, Daria xxx
Dziękuję Dario i ja muszę zaraz wejść na Twojego bloga i zobaczyć tę rozpustę….
Ja nie mam stawiku, ale często siadam pod moim orzechem i z zachwytem oglądam i odkrywam otaczający świat. Im jestem starsza, tym zachwytów więcej 🙂
Zgadza się, im człowiek starszy tym piękniej dostrzega przyrodę. Ja nie mam orzecha, ale mam za to piękny klon, pod którym siadam i czytam…
Piękny ten Twój stawik. Perspektywa super, zdjęcia bajkowe. Tylko uważaj na Franka, żeby nie próbował się gdzieś w nim chować 🙂
Dziękuję za tak miłe słowa 🙂 Franek boi się wody i co najwyżej, chodzi wokół niego po kamieniach 🙂
Szczególnie pięknie wyglądają kwiaty lilii w odbiciu 🙂
Niestety, mam malutkie oczko i tylko trzy lilie i trzy rybki 🙂
Bo czasem warto popatrzeć na różne sprawy z innej perspektywy!
Gratuluję pięknego ogrodu! I zaparcia do dbania o niego 🙂
Przyznam, że zaskoczyłaś mnie tą zmianą perspektywy patrzenia. Nigdy się nad tym nie zastanawiałam, ale faktycznie świat odbity w tafli wody wygląda jakoś tak bardziej eterycznie. Ja nie mam takiej możliwości, aby oglądać go w odbiciu wody. Z przyjemnością obejrzałam Twoje zdjęcia. I przyznam, że zazdroszczę Ci tego stawiku. 🙂
Izo, stawik to najbardziej magiczne miejsce w ogrodzie, i to wpatrywanie się w kolorowe rybki tak bez końca… 🙂
Natura ma to do siebie, że patrząc na nią możemy zrelaksować się o wiele bardziej niż po dużej dawcy melisy 🙂 Ja parę dni temu byłam w Ogrodzie Botanicznym – nie chciałam stamtąd wychodzić! Tak było pięknie. Pozdrawiam cieplutko!
/magdasierocinska.wordpress.com/
Kiedyś też chodziłam do ogrodu botanicznego, teraz mam jego namiastkę w moim ogrodzie… Serdeczności ślę.
Pingback: Poidełko dla ptaków i innych żyjątek - Ogród pod lasem
Pingback: Poidełka dla ptaków i innych żyjątek - Ogród pod lasem
Trochę fantazji przy niedzieli jak najbardziej wskazane 😀 fajny ten stawik, kiedyś i ja taki będę mieć 😊
Joasiu, życzę Ci tego z całego serca. I fantazji i stawiku 🙂
Piękne zdjęcia 🙂
Dzięki Karolino, ogród jest tak bardzo fotogeniczny 🙂
Piękne odbicia 🙂 uwielbiam siedziećnad jeziorem w letni dzień i podziwiać świat odbity w tafli jeziora <3
Pozdrawiam Cię piękna marzycielko 🙂
Ciekawe <3
ciekawe zdjęcia 🙂
🙂
Chodzenie czy chociażby patrzenie do góry nogami po posiłku nie jest dobrym pomysłem… 😀 Ale ogród śliczny!
Ale przed posiłkiem można 😉
Bardzo ciekawa teoria, pozwala spojrzeć na świat uważniej i z innej perspektywy.
I do tego można się odprężyć i pomarzyć…
Baśniowy ogród z magicznymi miejscami. Przepięknie 😊
Miło mi, dziękuję Aniu 🙂